Ostatnio trafiam na książki, których akcja dzieje się dwutorowo. Tym razem lata współczesne i druga część XIX wieku.
Fran wraca do domu do Londynu po kilku latach nieobecności, ponieważ dowiedziała sie o chorobie ojca. Przez ostatnie lata niewiele sie kontaktowali, ponieważ Fran podróżowała po świecie jako muzyk, ale też miała za złe ojcu, że tak niewiele informacji przekazał na temat jej matki. Nigdy nie widziała jej zdjęcia, nie znała jej historii życia i śmierci. Ojciec Fran jest właścicielem domu, warsztatu, który m.in. zajmuje się naprawą witraży oraz sklepu. Jest tam również zatrudniony Zack, pomocnik ojca, z którym początkowo dziewczyna nie złapała wspólnego języka.
Oba okresy łączy historia witrażu, który powstał w XIX wieku, następnie został zniszczony od wybuchu bomby, a którego resztki znalazł obecny proboszcz w pobliskiej parafii. Poprosił Fran i Zacka o jego odnowienie. Dziewczyna szukając informacji w dokumentach ojca, ponieważ ten skrupulatnie prowadził archiwum warsztatu, natknęła się na pamiętnik prowadzony w formie opowieści i listów kobiety – Laury, jakie pisała do swojej zmarłej siostry. W ten sposób Fran dowiaduje się wielu o wielu wydarzeniach z życia autorki, ale również poznaje historię witraża oraz…. swojej rodziny. Z innych dokumentów znalezionych w mieszkaniu i listu od ojca, który otrzymała od jego przyjaciela proboszcza, poznała przeszłość i problemy z jakimi się borykał jej tata. Dzięki temu zrozumiała jego decyzje, zachowania, wybory i mu wybaczyła.
Bardzo romantyczna opowieść, tajemnicza, z pewnością wciągająca. Myślę, że idealna na zbliżające sie długie wieczory. Trochę skłania do refleksji i przemyśleń nad swoimi wyborami czy decyzjami. Nigdy nie wiemy, kiedy i gdzie spotkamy swojego Anioła Stróża…