Powróciłam do trochę “cieższych” opowieści i sięgnęłam po kryminał o intrygującym tytule “Ciało”. Akcja dzieje się w Wiedniu, gdzie na brzegu Dunaju młodzi ludzie zauważają w wodzie ludzką skórę.
Główną bohaterką jest Paulina Weber, historyczka sztuki, która prowadzi zajęcia na uniwersytecie w Wiedniu oraz bloga o okrucieństwie w sztuce. Na jej zajęcia przychodzą nieszablonowi studenci. W książce poznajemy kilku z nich, ich podejście do sztuki i życia. Były mąż Pauliny, policjant, Max Hass kojarzy podobną sprawę z Krakowa, gdzie przed 15 laty wyłowiono z Wisły skórę młodej dziewczyny i nigdy nie znaleziono sprawcy. Wiedeńska policja poprosiła o konsultację profilera z Polski, specjalistę od psychopatów – Henryka Macha. Paulina niespodziewanie otrzymuje emila ze zdjęciem ludzkiej nogi i cytatem z Baudelaire’a. Zostaje zaangażowana w śledztwo jako świadek, ale też istotne źródło informacji. Wkrótce otrzymuje kolejne wiadomości, przez co jej współpraca z Henrykiem Machem mocno sie zacieśnia. W międzyczasie Max Haas przenika do środowiska studentów…
Początkowo książka mnie nie wciągnęła, ale z czasem byłam ciekawa kolejnych wydarzeń. Makabryczne odkrycia i znaleziska, atmosfera strachu, wiele niedopowiedzeń i podejrzeń. Coś dla fanów kryminałów. Polecam.