Ponownie sięgnęłam po książkę tej brytyjskiej autorki, aby na jakiś czas oderwać się od kryminałów. Pięknie napisana powieść, która przenosi nas na początki XIX w. w świat głośnych, dusznych i kolorowych Indii oraz ponurej i ciemnej Wielkiej Brytanii. Ten okres przeplatany jest wydarzeniami z czasów współczesnych.
Główną bohaterką jest Anahita Chavan, hinduska, która w dniu swoich setnych urodzin przekazuje swojemu prawnukowi Ari Malikowi manuskrypt, w którym opisała swoją historię życia. Wybierając “dziedzica”, któremu przekaże dokument, kierowała się intuicją, która wiele razy podczas okazała się pomocna i podpowiadała, jakiego wyboru powinna dokonać. Nie chciała tajemnic rodziny zabierać do grobu. Jej życzeniem było, aby Ari odkrył prawdę i udowodnił, że Anahita nie myliła się co do śmierci swojego pierworodnego syna. Dziecko nie miało trzech lat, kiedy rzekomo umarło, a jej został przedstawiony akt zgonu. Nigdy jednak w to nie uwierzyła, ponieważ przeczucia i intuicja mówiły co innego.
Ari Malik schował manuskrypt do szuflady na wiele lat. Przez ten czas w całości oddał się pracy i karierze. Dopiero po latach, kiedy jego życie się skomplikowało, zapragnął się oderwać od własnych problemów i sięgnał po zapiski prababki. Postanowił udać się w podróż do Wielkiej Brytanii. Podążając śladami Anahity trafia do posiadłości Astbury w angielskiem hrabstwie Devon. Tam odbywają się zdjęcia do filmu, z amerykańską gwiazdą filmową Rebeccą Bradley, który ma przedstawiać życie rezydencji z 1920 roku. W posiadłości przebywa też jej właściciel – lord Anthony Astbury, który niechętnie chce wracać i opowiadać o historii rodziny. Sekrety rodu połączą losy tych ludzi i …. zachęcam do przeczytania, aby przekonać się, co było dalej.
Pomimo, iż czytałam w języku angielskim, doskonały opis powieści przedstawia Wydawnictwo Albators:
“„Róża północy”, to książka o skomplikowanej współzależności ludzkich losów, potędze przekazywanego z pokolenia na pokolenie niezwykłego daru intuicji i jasnowidzenia, bogatych indyjskich dziedziczkach, wytwornych angielskich lordach i ogromnej sile miłości.”
Naprawdę szczerze polecam!